piątek, 7 października 2016

I.

Przelewanie myśli na papier, to mój standardowy sposób na spędzanie wolnego czasu. Postanowiłam odrobinę zmienić koncepcję i dzielić się przemyśleniami z osobami, które natkną się na moje wpisy.

Po przekroczeniu pewnego wieku (w moim przypadku była to 20), część z nas ugina się pod natłokiem myśli dotyczących przyszłości. Niewiele jednostek, w moim otoczeniu, wie w jakim kierunku zmierza. Ja także zaliczam się do tego grona. Ciągle szukam swojej ścieżki, bo przecież rzeczą ludzką jest błądzić. Błądzenie nie jest stratą czasu. Stratą jest stanie w miejscu i czekanie aż sprawy same się rozwiążą i ktoś weźmie nas za rączkę, pokaże nam co mamy w życiu robić. To tak jak tkwienie w toksycznym związku i oczekiwanie, że ktoś nas wreszcie pokocha. Strach przed zmianą jest do pokonania. Filozofia małych kroków pozwoliła mi zmotywować się na tyle mocno, bym usiadła i napisała ten chaotyczny i może odrobinę banalny post. Od czegoś trzeba zacząć.

 Jaki związek ma ten blog i moja przyszłość? Szukam siebie, swoich mocnych stron, chcę otworzyć się na ludzi. Istnieje niewielka szansa, że te kilka zdań, jak mały kamyk spadający ze stoku, zdoła wywołać lawinę myśli, ale jednak istnieje. Postaram się mniej lub bardziej konsekwentnie trwać przy postanowieniu pisania regularnie.



I.